Właśnie zacząłem oglądać drugi sezon serialu Homeland. Jego oś tematyczna jest bardzo amerykańska - wojna w Iraku, walka z terroryzmem, praca CIA. Homeland to jednak serial nietuzinkowy.
Fabuła opiera się na dwójce bohaterów. Sierżant Brody osiem lat spędził w Irańskiej niewoli. Żołnierz wraca do kraju, po akcji odbicia go z rąk wroga. Brody, po powrocie zostaje wykreowany na wielkiego bohatera, amerykańska władza ma wobec niego polityczne plany. Jedyną osobą, która nie wierzy w jego czystość jest, pracująca w CIA Carrie Mathison. Brody staje się jej obsesją, chociaż w organizacji nikt jej nie popiera. Dodatkowo między duetem nawiązuje się dziwna więź. Choć intuicje Carrie okazują się w dużej mierze trafne, ma ona jeden słaby punkt, który wszystko komplikuje - kobieta cierpi na, skrzętnie ukrywaną chorobę zaburzeń afektywnych dwubiegunowych, podważających jej wiarygodność i poczytalność.
Pierwszy sezon został bardzo dobrze rozegrany, a w ostatnim odcinku, co prawda prostymi środkami, zostało zbudowane duże napięcie, przedłużające szanse Homeland na wielki sukces.
Najciekawszy w tym serialu, obok samej opowieści jest jej konteksty polityczny i kulturowy. Wątek patriotyzmu, tak charakterystyczny dla Amerykanów, ulega tu ciągłej problematyzacji. Jednym z ważniejszych pytań w Homeland jest sprawa tego, czy można być amerykańskim patriotą, będąc jednocześnie muzułmaninem. Czy Islam jest dziś z założenia antyamerykański?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz