Strony

wtorek, 10 grudnia 2013

Ida

Ida to tegoroczne zaskoczenie. Film okrzyknięty odkryciem roku zrobił niezły szum na Festiwalu w Gdyni. Na punkcie Idy oszaleli wszyscy. Co jest w tym filmie takiego ujmującego?

Rzadko zdarzają się w kinie, a szczególnie we współczesnym polskim kinie, tak dobre czarno-białe filmy. Pawlikowskiemu udało się zrobić coś, czego mogliby pozazdrościć jego liczni koledzy po fachu. Stworzył niezwykłą narrację szeptem, która nie dopowiada ani nie zdradza wszystkich zagadek. Ida ujmuje więc tonacją. Nikt jeszcze nie sportretował tak kobiety. Film imponuje subtelnością i delikatnością.

Jednak w Idzie najbardziej zaskakuje sposób opowiadania o PRL-u - z dzisiejszego dystansu i z nową wiedzą. W tym filmie nie ma fałszu, za to bije od niego czysta prawda. Ida pełna jest niewyrażonej czułości, która wymusza na widzu niekłamaną empatię i zrozumienie. Wart uwagi jest też sposób nakręcenia filmu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz